Różaniec
Historia różańca
Różaniec w pierwszej kolejności oznacza sposób modlitwy, po drugie zaś jest to "narzędzie" do odmawiania tej modlitwy, czyli sznur paciorków odpowiednio podzielonych, na których liczy się wypowiadane formuły. Ta postać różańca, którą znamy dzisiaj nie powstała w jednym momencie lecz kształtowała się przez wieki, przechodząc przez różne etapy.
Od początku chrześcijaństwa wielu wiernych bardzo poważnie traktowało słowa św. Pawła: Nieustannie się módlcie (1 Tes 5,17). Odpowiedzią na to wezwanie, szczególnie w środowiskach pustelniczych i zakonnych, były modlitwy powtarzalne, czyli krótkie zwarte formuły wielokrotnie powtarzane, które skupiały myśli, a serca wznosiły ku Bogu. Znane są np. świadectwa o pustelniku Pawle z Teb (III w.), który starał się odmawiać każdego dnia trzysta razy Ojcze nasz. Do liczenia modlitw używał trzystu kamyków, które kładł sobie na kolana i stopniowo zrzucał. Od wieku VI używano już do takiego liczenia sznura z paciorkami. Z IX wieku pochodzi najstarsze znane świadectwo wskazujące, że jedną z takich powtarzalnych formuł było zaczerpnięte z Ewangelii pozdrowienie anielskie Zdrowaś Mario.
Modlitwa ta bardzo rozwinęła się w średniowieczu, które odznaczało się niezwykłym nabożeństwem do Matki Bożej. Wtedy też pojawił się zwyczaj odmawiania 150 Zdrowaś, co było inspirowane Psałterzem, który liczy 150 psalmów. Dlatego też mówiono o psałterzu Maryi. Mniej więcej od XII w. znany jest zwyczaj przeplatania modlitwy Zdrowaś Maryjo z Ojcze nasz. Również w średniowieczu, w czasie jednej z wielkich epidemii dżumy do pozdrowienia anielskiego dodano drugą część: Święta Mario, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi teraz i w godzinę śmierci naszej.
Nadanie tej modlitwie nazwy "różaniec" nie jest łatwe do wyjaśnienia, choć wiadomo z całą pewnością, że róża od bardzo dawna jest symbolem Matki Bożej. Być może wpływ miał tu istniejący w średniowieczu zwyczaj przyozdabiania głowy wieńcem z kwiatów. Wieniec ten w niektórych językach nazywano właśnie «różańcem». Wyjaśnienie może przynosić pewna XIII-wieczna legenda. Otóż ten świecki zwyczaj ozdabiania głowy przeniesiono też na Maryję. Legenda opowiada o pewnym bardzo leniwym młodzieńcu. Jedynym dobrem jakie czynił było to, że każdego dnia splatał wieniec, którym przyozdabiał figurę Maryi. Dotknięty łaską wstąpił do zakonu. Jednakże nie mogąc w klasztorze codziennie zbierać kwiatów na wieniec, zaprzestał swojego zwyczaju. Było mu tego żal i już zamierzał opuścić klasztor, ale pewien stary mnich udzielił mu takiej rady: Jeśli chcesz życiem nowym cieszyć Maryję Królowę, z szlachetnych czynów wianek w każdy dzień niech dostanie. Wplataj weń słowa chwały (...) po pięćdziesiąt Zdrowaś Maryja codziennie będziesz odmawiać. To już będzie cały wieniec, który ona bardziej ceni niźli lilie, niźli róże.
Około XV w. odmawianie różańca połączono z rozważaniem życia Jezusa i Maryi. Wyodrębniono 15 istotnych momentów z ich życia i powiązano je z dziesiątkami Zdrowaś Maryjo. Tajemnice podzielono na trzy części: radosne, bolesne i chwalebne. W ten sposób w ciągu kilku czy kilkunastu wieków ukształtowała się taka postać różańca, jaką znamy dzisiaj.
Przez długi czas powstanie różańca kojarzono z postacią św. Dominika, który miał go "otrzymać" od samej Matki Bożej podczas objawienia. Skoro jednak, jak widać, różaniec powstawał przez wieki, to nie sposób przypisać go jednemu człowiekowi. Niewątpliwie św. Dominik i jego bracia, którzy, jako wędrowni kaznodzieje przemierzali świat, ogromnie przyczynili się do rozpowszechnienia tej modlitwy. W 1569 r. papież Pius V – dominikanin – specjalnym dokumentem nadał różańcowi formę, która przetrwała aż do naszych czasów.
Jednakże historia różańca na tym się nie zakończyła. Najnowszy etap to zmiana, którą wprowadził Jan Paweł II. W 2002 r. ogłosił on list apostolski O Różańcu Świętym, w którym ukazał i potwierdził wartość tej modlitwy, zachęcił do jej praktykowania, a także wprowadził nowe tajemnice, które nazwał tajemnicami światła. Obejmują one najważniejsze wydarzenia z okresu publicznej działalności Jezusa, począwszy od chrztu w Jordanie aż do ustanowienia Eucharystii. Papież umiejscowił te tajemnice w strukturze różańca pomiędzy tajemnicami radosnymi, a bolesnymi. Ta nowość wprowadzona do modlitwy różańcowej jest zarazem wskazówką, że odmawiając różaniec możemy rozważać także inne wydarzenia ewangeliczne, które pozwolą lepiej i pełniej ogarnąć w medytacji tajemnicę Chrystusa. Bo taka jest istota różańca, jak to wyraził Jan Paweł II: ma prowadzić ducha do zasmakowania w poznawaniu Chrystusa.
Formy różańca
Od średniowiecza ludzie modlący się na różańcu gromadzą się we wspólnoty. Takimi wspólnotami są w pierwszej kolejności bractwa różańcowe, skupiające świeckich, którzy statutowo zobowiązani są trwać na modlitwie razem z Maryją. Pierwsze historycznie udokumentowane bractwo założył w 1470 roku bł. Alanus de Rupe. W 1475 roku takie bractwo w Kolonii założył dominikanin Jakub Sprenger. Później w Niemczech i Francji pojawiają się kolejne, skupiając bardzo wielu wiernych. W księgach polskich bractw można znaleźć imiona królów i wielkich wodzów, m.in. Zygmunta Starego, Stefana Batorego, Jana III Sobieskiego, Tadeusza Kościuszki czy Kazimierza Pułaskiego. Obecnie polskie bractwa różańcowe liczą ok. 2 mln członków. Przynależność do takiej wspólnoty daje duchowe korzyści (odpusty i modlitwa wspólnoty za poszczególnych członków za ich życia i po śmierci) oraz nakłada obowiązki, do których należą: odmówienie 15 tajemnic różańca w ciągu tygodnia, wzorowe życie chrześcijańskie, udział w miesięcznych nabożeństwach różańcowych i godne obchodzenie świąt Matki Bożej, z okazji których dostępuje się odpustu.
Inną formą wspólnotowego nabożeństwa różańcowego jest tzw. różaniec nieustający. Powstał on mniej więcej w tym samym czasie, w pierwszej połowie XVII w., we Włoszech i Francji. Polega na tym, że jego członkowie losują sobie jedną godzinę w roku, w której odmawiają cały różaniec. Później przeniesiono to na miesiąc. W ten sposób w każdej godzinie trwa modlitwa różańcowa.
W 1826 r. we Francji powstał Żywy Różaniec, który miał na celu odrodzenie wiary w społeczeństwie. Składa się on z 15-osobowych grup, nazywanych różami, zaangażowanych w życie parafii. Każda osoba z róży codziennie przez miesiąc odmawia jedną tajemnicę różańca, którą sobie wylosuje. W ten sposób grupa, którą kieruje tzw. zelator, codziennie odmawia cały różaniec. Żywy Różaniec co miesiąc ma wspólne nabożeństwo, w czasie którego dokonuje się zmiana odmawianych tajemnic i naznaczana jest intencja modlitwy. Ta forma wspólnoty różańcowej działa w bardzo wielu polskich parafiach.
Istnieje również Różaniec Rodzinny. Najczęściej przy okazji rekolekcji lub misji parafialnych rodziny deklarują się, co jest zapisywane w specjalnych księgach, że będą odmawiały wspólnie różaniec, który umacnia rodziny, napełnia je łaską i daje siłę do dobrego życia.
Teologia różańca
Wydawać się może, że różaniec jest modlitwą wyłącznie maryjną i rzeczywiście często tak jest pojmowany. W istocie jednak w jej centrum stoi Chrystus, Jego miłość, którą nas do końca umiłował. To prawda, że gdy odmawiamy różaniec, to Maryja uczy nas odkrywać i rozumieć Boże tajemnice. W Ewangelii czytamy: Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu (Łk 2,19) – wszystkie te sprawy czyli słowa i czyny Jezusa, verba et gesta, jak to ujmuje łacińska formuła, które nam objawiają Boga. Modląc się na różańcu, stajemy się jakby naśladowcami Maryi. Ewangelia stopniowo wnika w obieg myśli człowieka, umacniając jego wiarę i przybliżając do Boga. W tej modlitwie Maryja jest z jednej strony orędowniczką z drugiej zaś, jako jedna z nas, ta która już doszła do pełnego zjednoczenia z Bogiem, jest potwierdzeniem i gwarancją Bożych obietnic i źródłem naszej nadziei – my zmierzamy tam, dokąd Ona już doszła.
Różaniec jest modlitwą dwuwarstwową. Specyficzna technika modlitewna, która polega na powtarzaniu pacierzy jest przygotowaniem serca i umysłu do rozważania najważniejszych wydarzeń z życia Chrystusa i Jego Matki, które zarazem są dziejami naszego zbawienia. Rytm i melodyka słów w różańcu nieustannie podtrzymują więź z Bogiem, pozwalają w skupieniu rozważać tajemnice, budzą pragnienie głębszej wiary i otwierają człowieka na łaskę Bożą.
Jan Paweł II w swoim liście O Różańcu Świętym napisał, że modlitwa ta należy do najlepszej i najbardziej wypróbowanej tradycji kontemplacji chrześcijańskiej.
Pod koniec XIX wieku papież Leon XIII pisał, że różaniec uczy mądrego przeżywania swojej codzienności (cz.I), swoich cierpień (cz.II) oraz nastawia na życie przyszłe (cz.III). Jan Paweł II uzupełnił to "antropologiczne" spojrzenie na różaniec, stwierdzając, że pozwala on pojąć prawdę o człowieku. Różaniec naprawdę pulsuje życiem ludzkim, by zharmonizować je z rytmem życia Bożego – napisał papież. Zatrzymując się w tej modlitwie nad tajemnicą Chrystusa, prawdziwego Boga i prawdziwego Człowieka, możemy jakby w zwierciadle Chrystusa i Jego świętego człowieczeństwa zobaczyć, rozpoznać i zrozumieć siebie i swoje życie.
Jan Paweł II kończy swój list apostolski o różańcu gorącym wezwaniem: Modlitwa tak łatwa a równocześnie tak bogata, naprawdę zasługuje, by wspólnota chrześcijańska ponownie ją odkryła. I nieco dalej dodaje: Oby ten apel nie popadł w zapomnienie i nie został niewysłuchany!
Zachęcamy wszystkich, a w szczególny sposób chrześcijańskie rodziny, aby podążając codzienną drogą wierności, szukały w różańcu umocnienia i oparcia.
TAJEMNICE RADOSNE
I. Zwiastowanie NMP
Nie jestem daleko.
W tej właśnie chwili wszedłem w wasz ludzki świat.
Bóg i Człowiek stali się jedną Osobą.
Nie wierz, gdy ci mówią, że Bóg jest nieprzystępny, nieosiągalny.
On zechciał się stać się dostępny.
II. Nawiedzenie św. Elżbiety
Jestem blisko twej duszy.
To, co się nazywa łaską, to po prostu tętno mojego Życia w twoim,
mojej Miłości w twojej.
Gdzieś w głębi twej duszy dokonuje się Spotkanie.
III. Narodzenie Jezusa
Jestem z wami.
Nie mógłbym już powiedzieć:
"Myśli moje nie są myślami waszymi,
ani drogi moje nie są drogami waszymi".
Moje myśli stały się ludzkimi myślami - rozumiemy się.
Moje drogi są ludzkimi drogami - po nich chodzę, na nich się spotykamy.
Na drodze ubóstwa, niedostatku, radości.
IV. Ofiarowanie w świątyni
Mylisz się, nie jestem daleko.
Gdy kiedykolwiek zechcesz coś Bogu dać z siebie,
ofiarować Mu jakiś odcinek czasu, chwilę przyjemności,
trochę zainteresowania - dotykasz Mnie.
Umiej takie momenty nazwać radosnym spotkaniem.
V. Znalezienie w świątyni
Nie jestem daleko, ale chcę byś Mnie szukał
cały czas z niepokojem.
Byś nie mógł wytrzymać beze Mnie,
gdy tylko stracisz Mnie z oczu.
Masz szukać, ale wiedz, szukając, że idę o krok za tobą.
TAJEMNICE ŚWIATŁA
Boga nie można poznać. To On może objawić się mnie, kiedy i jak zechce za pomocą słów nigdy nie słyszanych, pojęć wykraczających poza wszelkie pojęcia.
W prawdziwej modlitwie wymagana jest więc od mnie bardziej pasywność niż aktywność; bardziej milczenie niż słowa, bardziej adoracja niż wiedza, bardziej gotowość niż działanie, bardziej wiara niż rozum. Muszę dogłębnie zrozumieć, że prawdziwa modlitwa jest owocem daru nieba dla ziemi, Ojca dla swojego Syna, oblubieńca dla oblubienicy, tego, kto ma, dla tego, kto nie ma, wszystkiego dla nicości
II. Objawienie siebie na weselu w Kanie Galilejskiej
III. Głoszenie Królestwa Bożego i wzywanie do nawrócenia
IV. Przemienienie na górze Tabor
Kontemplacja, która jest bierna, jest przyjściem Boga do nas jako poznanie. Bóg daje się poznać jaki jest, nie zaś jaki może się nam wydawać na zewnątrz.Przez kontemplację realizuje się pełnia mojego ziemskiego życia i dzięki niej karmię się autentycznym życiem wiecznym, bo jestem przeznaczony do życia wiecznego.Wszystko inne będzie mi dodane, bo w porównaniu z życiem wiecznym jest czymś mało znaczącym. "Starajcie się naprzód o królestwo Boga i o Jego Sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane" (Mt 6,33).
V. Ustanowienie Eucharystii
TAJEMNICE BOLESNE
I. Modlitwa w Ogrójcu
- Boże mój, czemuś tak daleko? Dlaczego nie reagujesz na moje modlitwy?
Tak gorące, tak serdeczne...
Zupełnie jakby Cię wcale nie było.
- Ależ ja jestem, tylko chcę cię czasem traktować jak Syna mego w Ogrodzie Oliwnym.
II. Biczowanie
- Panie, gdzie jesteś, gdy cierpię ?
- Jestem przy tobie i pozwalam byś cierpiał,
bo to cierpienie nas przybliża,
gdy zdziera z ciebie wszelki brud.
Stajesz się przeźroczysty i zdolny do przyjęcia Światłości.
III. Cierniem ukoronowanie
- Jakże często życie ściera nas na proch.
Niesprawiedliwość? Krzywda?
- Te rzeczy w moich oczach nie nazywają się złem.
Dopiero wtedy, gdy będziesz przygnieciony do ziemi, zdołasz jakoś zrozumieć, co to znaczy Wielkość Boga.
IV. Droga Krzyżowa
- Gdybym ci teraz zdjął ten krzyż, który dźwigasz, nie mógłbyś być ze Mną.
Bo ja przyciśnięty belką krzyża, szedłem drogą na Kalwarię, padałem na niej twarzą w proch właśnie po to, abyś mógł być ze Mną, a Ja z tobą.
A ty mówisz, że Mnie nie ma.
V. Śmierć na Krzyżu
- Jeśli twoje oczy, uszy, głuche są na Moją Obecność,
jeśli nie możesz Mnie usłyszeć w ciszy własnej duszy
zawsze możesz znaleźć moją rzeczywistość obiektywną,
niezależną od ciebie, od tego co czujesz
w Sakramencie Eucharystii.
TAJEMNICE CHWALEBNE
I. Zmartwychwstanie Pana Jezusa
Prawdziwa śmierć to pustka, ciemność, cierpienie, rozpacz, nienawiść, zniszczenie. A jednak Chrystus zgodził się na tę śmierć, na to oddzielenie, by być solidarnym z tymi, którzy byli odłączeni, i zbawić ich.
Kiedy dotknął dna ich rozpaczy obwieścił nadzieję swoim zmartwychwstaniem.
Gdy w przepaści ich niezdolności do miłowania, przekazał swoim zmartwychwstaniem nieskończoną radość miłości.Miłość zwyciężyła, człowiek był uratowany. Wolność ponownie stała się udziałem ziemi.
II. Wniebowstąpienie
Dzisiaj wiara jest trudna. Jest to bezsprzecznie czas znaków. Upadek kultur obnażył ją, przemijanie cywilizacji uczyniło ją bolesną. Powiedziałbym, iż nadszedł czas, w którym Boga łatwiej odkrywamy dzięki Jego przeciwieństwom.
Jest to czas Apokalipsy i jak nigdy dotąd księga świętego Jana jest dobrym tekstem do modlitwy.Apokalipsa może być tekstem najbardziej rozjaśniającym dni, w których żyjemy, zgłasza gdy chodzi o oczekiwanie na nadchodzącego Boga, na powracającego Chrystusa.Marana tha, modliła się wspólnota świętego Jana w Efezie. Przyjdź, Panie Jezu, przyjdź!
III. Zesłanie Ducha Świętego
IV. Wniebowzięcie Maryi
Maryja dzięki wierze miała odwagę zaufać Bogu rzeczy niemożliwych i pozwoliła, by to On zajął się rozwiązaniem Jej problemów. Jej wiara była bowiem czysta.
Tak, Maryjo, błogosławiona jesteś, że uwierzyłaś!
Błogosławiona jesteś, że pomagasz mi wierzyć, błogosławiona jesteś, że miałaś dość siły, aby zaakceptować całą tajemnicę narodzin i miałaś odwagę użyczyć Twego ciała takiemu wydarzeniu, które nie ma granic w swej wielkości i w niewiarygodnej małości.